Sortowanie
Źródło opisu
Katalog księgozbioru
(1)
Forma i typ
Książki
(1)
Literatura faktu, eseje, publicystyka
(1)
Dostępność
nieokreślona
(1)
Placówka
Wypożyczalnia Filii Glinica
(1)
Autor
Piecuch Henryk
(1)
Rok wydania
2010 - 2019
(1)
Okres powstania dzieła
2001-
(1)
Kraj wydania
Polska
(1)
Język
polski
(1)
Temat
PRL
(1)
Polityka migracyjna
(1)
Polska
(1)
Wywiad wojskowy
(1)
Temat: czas
1901-2000
(1)
1945-1989
(1)
Temat: miejsce
Polska
(1)
Gatunek
Literatura
(1)
Dziedzina i ujęcie
Historia
(1)
Polityka, politologia, administracja publiczna
(1)
1 wynik Filtruj
Książka
W koszyku
A serca mamy z kamienia : w uścisku oficerów bezpieki PRL / Henryk Piecuch. - Wydanie 1. (w tej edycji). - Warszawa : Agencja Wydawnicza CB, 2019. - 220 stron ; 21 cm.
Już od 30 lat nie ma Polski Ludowej (w skrócie PRL) i coraz mniej Polaków pamięta system władzy, którego istotą było upodlenie człowieka, pozbawienie go marzeń. A jednak ten PRL o wielu z nas, zwłaszcza o tych aktywnych w życiu publicznym, nie zapomniał. Jego funkcjonariusze, oficerowie służb specjalnych, którzy serca mają z kamienia, a na karku dziś przynajmniej sześć krzyżyków, od czasu do czasu wyciągają ze swoich archiwów i puszczają w obieg teczki. A dokładniej – pewne dokumenty przechowywane w tych teczkach, np. zobowiązania do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa lub pokwitowania odbioru pieniędzy za informacje o kolegach z pracy, znajomych, a nawet o rodzinie. W swojej książce świetny znawca służb specjalnych PRL płk H. Piecuch ukazuje środowisko i struktury, w których powstawały teczki, objaśnia, jakie były rodzaje teczek, w jakim celu je tworzono, gdzie się one znajdowały – i co się z większą częścią z nich stało. We wstępie P. Burchard pisze, że celem autora było: „Aby nikt już sobie nie wyobrażał, że pokwitowanie odbioru prawa jazdy było powodem założenia teczki”. W tym miejscu natychmiast nasuwa się pytanie: dlaczego nadal, 30 lat po upadku komunizmu, uścisk oficerów bezpieki PRL tylko nieznacznie zelżał? Odpowiedź H. Piecucha jest prosta – ponieważ w Polsce nigdy nie przeprowadzono lustracji, nie ujawniono nazwisk większości tajnych współpracowników i donosicieli Służby Bezpieczeństwa. Dziś wiadomo, że wielu z nich po 1989 roku zajmowało eksponowane stanowiska w sferze polityki, nauki, kultury, w bankowości, w gospodarce i w Kościele katolickim. Był to skutek – jak wykazuje H. Piecuch – zmowy grupy kolaborancko-agenturalnej podszywającej się pod „Solidarność”. [notka wydawcy]
1 placówka posiada w zbiorach tę pozycję. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Wypożyczalnia Filii Glinica
Brak informacji o dostępności: sygn. 32 (1 egz.)
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej